poniedziałek, 7 maja 2012

L`Oreal, Volume Million Lashes Mascara - Recenzja

Długo zastanawiałam się, co zrecenzować jako pierwsze, bo tyle rzeczy mam Wam do pokazania. Po krótkim zastanowieniu wybór padł na tusz do rzęs, jeden z kilku jaki posiadam, ale jeden z niewielu, który kupiłam aż dwa razy. I bynajmniej nie dlatego, że aż tak bardzo mnie zachwycił, ale zacznijmy od początku.

Co obiecuje producent?

Nowa generacja mascar stworzona została, aby uzyskać efekt objętości miliona rzęs. Rzęsy 3 x grubsze, jak zwielokrotnione. L'oreal Paris na nowo definiuje pojęcie objętości rzęs. Precyzyjna ekstraobjętość każdej rzęsy, bez grudek. Cudownie gęsty tusz bosko powiększa wachlarz Twoich rzęs. Teraz Twoje rzęsy będą wyglądały jakby były ich miliony! Nowa mascara zapewnia idealną aplikację tuszu bez zbędnego obciążania rzęs. Dzięki unikalnemu połączeniu dwóch atutów: - szczoteczki milionizer - precyzyjnemu dozownikowi Twoje rzęsy będą wyglądały jakby było ich miliony. Szczoteczka milionizer - niezwykle gęsta, elastomerowa szczoteczka dla efektu miliona rzęs. Wszystkie rzęsy są natychmiast rozdzielone, a ich objętość widocznie zwiększona. Precyzyjny dozownik - optymalna ilość tuszu, bez nadmiaru, bez grudek, dla zapewnienia ekstraobjętości rzęs.




Kilka ogólników:
Ładne, eleganckie, złoto - czarne opakowanie skrywa w sobie silikonową szczoteczkę oraz 9 ml tuszu. Całkiem sporo, biorąc pod uwagę zasychanie zawartości po ok 3 miesiącach. Szczoteczka pokaźnych rozmiarów, ja ją lubię, jednak trzeba się do niej przyzwyczaić, na początku może przyczynić się do umazania tuszem górnej powieki, co w makijażu nie jest zbyt pożądane. Ale trening czyni mistrza. Konsystencja w sam raz, jednak z tą ilością maskary nabieranej na szczoteczkę różnie bywa. Niby jest ten precyzyjny dozownik, ale w moim odczuciu raz działa, raz nie działa, generalnie chusteczka do zbierania nadmiaru maskary jest wskazana. O zapachu nie ma się co rozpisywać, wszak tusz to nie perfumy. Ale nosa mi nie urwało, powiedziałabym nawet, że zapach ma całkiem przyjemny (pytanie tylko kto i po co wącha maskary - ja tylko na potrzeby recenzji ;P). Zmywa się bez problemu, w zasadzie nie bardzo jest co zmywać, ale o tym za chwilę. No i cena. Ok 50 zł, czyli najtańszy nie jest.


Czy obietnice zostały spełnione?
Po części tak.  Tuszem faktycznie można wyczarować mega firanę rzęs i mówię to ja, kobieta do bólu wybredna jeśli o efekt pogrubienia chodzi. Przy kilku warstwach efekt sztucznych rzęs gwarantowany. Przy odrobinie chęci z naszej strony rzęs jest nie tylko dużo, są też grube, czarne i ładnie rozczesane. Jeśli o efekt chodzi, jest to chyba jedna z moim najlepszych maskar, o ile nie najlepsza. Ale, że zawsze musi być jakieś ale, to i w tym przypadku jest się do czego przyczepić. No więc czepiam się, bo tusz po 4 godzinach od nałożenia pakuje manatki i zaczyna wędrówki po okolicy. Okolicą są powieki (dola i górna, jemu bez różnicy), policzki i co tam się jeszcze nawinie. Słowem tusz się kruszy niemiłosiernie, a osypuje się jeszcze bardziej. Jak już wspomniałam, nie bardzo jest co zmywać, bo zanim po 8 godzinach pracy wrócę do domu, to na rzęsach niewiele go już zostaje. Niby plus taki, że zaoszczędzimy na płynach do demakijażu, ale do mnie to jakoś nie przemawia. Skoro tak narzekam, to po co kupiłam drugie opakowanie? Bo miałam cichą nadzieję, że może ten pierwszy był stary, może słabsza partia, może źle trafiłam. Dałam mu drugą szansę i niestety zawiodłam się. Przy pierwszej buteleczce był efekt pandy po kilku godz od nałożenia i przy drugiej niestety miałam powtórkę z rozrywki. A szkoda, bo efekt pogrubienia na prawdę jest widoczny już przy jednej warstwie.






Reasumując: nie polecam, nie polecam, no chyba, że ktoś tusz na rzęsach nosi tylko 2 godziny dziennie. Ja nie kupię ponownie, będę szukała podobnego efektu przy większej trwałości.



Używała go któraś z Was? Jakie jest Wasze zdanie? A może macie jakieś inne swoje ulubione tusze?

9 komentarzy:

  1. Też kilka razy używałam tuszy Loreal ale jednak są przereklamowane, testowane i staram się ich unikać. Rewelacyjnym odpowiednik według mnie jest tusz Essence Multi Action za 10zł :D serio, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że są przereklamowane. A Essence chętnie spróbuję, Wibo też ma fajny, tani tusz, tylko oczywiście zapomniałam jak się dokładnie nazywa :D Znajdę i dam znać :)

      Usuń
  2. A miałam się skusić na ten tusz:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam tusze Max Factor, jeszcze na bubla z tej firmy nie trafiłam :)

      Usuń
  3. Jeszcze go nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz spróbować, ale za taką cenę można spokojnie kupić coś lepszego :)

      Usuń
  4. mam ten tusz ale wersje cala złotą i jestem z niejbardzo zadowolona. Uwielbiam go :-) mój hit nad hity :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja mam chyba dziwne rzęsy ;) Zresztą każdego nie da się zadowolić, a ja w kwestii tuszu do rzęs jestem wybredną marudą :D

      Usuń
  5. I used to be able to find good advice from your blog articles.


    Also visit my website ... click here

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za to, że tu zaglądasz. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.